Po tym, jak w piątek stracił 5,8 proc., a dzień wcześniej 2,5 proc. Łącznie przez trzy tygodnie Nikkei 225 poszedł w dół o 24 proc. I z hukiem spadł z ustanowionego w lipcu szczytu wszech czasów. Umówmy się, że dzienny spadek giełdowego indeksu o ponad 10 proc. Zwłaszcza na dojrzałym rynku akcji, jakim niewątpliwie jest parkiet w Tokio. Samo kupowanie w momentach rynkowej paniki nie daje gwarancji, że szybko na nich zarobimy.
Poczet krachów polskich
Reakcja rynku na słaby raport o zatrudnieniu za lipiec wzbudziła obawy, że Rezerwa Federalna popełniła błąd, utrzymując stopy procentowe na najwyższym poziomie od 23 lat. Boją się, że FED faktycznie coś przegapił i ten błąd może doprowadzić nas do recesji. A tymczasem z powodu pogody anomalii w lipcu nie mogło pracować 436 tys. Pracowników zatrudnionych poza rolnictwem i było to ponad 10 razy więcej niż średnio w lipcu, patrząc na dane od 1976 r.
- Samo kupowanie w momentach rynkowej paniki nie daje gwarancji, że szybko na nich zarobimy.
- Reasumując, patrząc na dane historyczne, kupowanie akcji w dniu giełdowego krachu na ogół przynosiło dodatnie i całkiem niezłe stopy zwrotu z giełdowych indeksów (ale już niekoniecznie z poszczególnych spółek).
- Tyle że sama Claudia Sahm dystansowała się do tego.
- Tym bardziej, że na GPW mieliśmy już przypadki krachów, które wystawiały cierpliwość inwestorów na ciężką próbę – na odrobienie strat trzeba było wtedy czekać dłużej niż rok.
Kupuj, gdy leje się krew? Japońskie doświadczenia z giełdowymi krachami
Oznacza to, że kupując akcje zgromadzone w tym indeksie, kupujemy majątek o wartości 1 złotego za 75 groszy. Jego zdaniem gwałtowne wahania na rynku akcji pokazują, że inwestorzy z większym dystansem powinni podchodzić do różnych rynkowych przewidywań. Wtóruje mu Brett Ryan, starszy ekonomista Deutsche Bank USA przekonując, że nowe dane o Broker Linda Bradford Rushke amerykańskim rynku pracy można wciąż interpretować na wiele sposobów.
Kupuj, kiedy „krew się leje”. Krach w Japonii okazją do zakupów
Pierwszym takim przypadkiem był kryzys azjatycki w 1997 r. A to dlatego, że niespełna rok później w naszą giełdę uderzył kryzys rosyjski – bankructwo Rosji oznaczało niemal 10-procentowych dzienny spadek WIG20. Generalnie kierunek wschodni nam nie służył – po roku od rosyjskiej agresji na Ukrainę nasze blue chipy nie zdołały odrobić w pełni strat.
Nie jest to bowiem ani pierwszy, ani ostatni giełdowy krach. Przeanalizujmy zatem dziesięć najgorszych sesji na giełdzie japońskiej z ostatnich 75 lat. W tym okresie było 10 sesji, które przyniosły spadek indeksu Nikkei 225 o przynajmniej 8,5 proc. (z czego aż cztery takie przydarzyły się w pamiętnym 2008 r). W każdym z dziewięciu poprzednich przypadków rok później Nikkei 225 znajdował się powyżej kursu zamknięcia z „krachowej” sesji. Reddit Inwestorzy uwagę na Srebro wkrótce soured Mediana rocznych stóp zwrotu liczona rok po krachu wyniosła 17,4 proc.
Wielu ekonomistów i strategów giełdowych uważa, że chociaż ryzyko recesji wzrosło w związku ze słabnącymi danymi ekonomicznymi, to ostatnie dni aktywności rynkowej były reakcją przesadną. Dlatego cała ta globalna wyprzedaż jest interpretowana jako próba wymuszenia przez rynek głębszych, niż były oczekiwane obniżek stóp procentowych i kosztów kredytu przez FED. A te, jak wiadomo, napędzają nie tylko gospodarkę, ale nawet mocniej – giełdę. Problem ze wskaźnikiem, który dobrze działał od lat 70., jest taki, że warunki ekonomiczne mocno się od tego czasu się zmieniły. W dzisiejszej gospodarce takie konwencjonalne mądrości coraz częściej okazują się bezużyteczne. Bo kiedy w piątek w zeszłym tygodniu napłynęły słabe dane z rynku pracy, to inwestorzy i algorytmy nie wnikali w nie zbytnio, rzucając się do sprzedaży akcji, najbardziej bojąc się słowa „recesja”.
Getin Holding zbliża się do końca wyprzedaży
Fundusze spółek technologicznych i wzrostowych brylują w tym roku wśród funduszy akcji. Niebagatelne znaczenie mają też zmiany w samych spółkach. Tyle że sama Claudia Sahm dystansowała się do tego.
Wtedy Nikkei 225 spadł podczas jednej sesji o 14,9 proc. Jeśli jednak spojrzymy na dwusesyjne stopy zwrotu z indeksu Nikkei, to krach z sierpnia 2024 r. Reasumując, patrząc na dane historyczne, kupowanie akcji w dniu giełdowego krachu na ogół przynosiło dodatnie i całkiem niezłe stopy zwrotu z giełdowych indeksów (ale już niekoniecznie z poszczególnych spółek). Niemniej jednak nikt nie może dać gwarancji, że takie wyniki powtórzą się w przyszłości. Tym bardziej, że na GPW mieliśmy już przypadki krachów, które wystawiały cierpliwość inwestorów na ciężką próbę – na odrobienie strat trzeba było wtedy czekać dłużej niż rok. Japoński indeks giełdowy Nikkei 225 zakończył poniedziałkową sesję ze stratą 12,4 proc.
Jednak dane z indeksu menedżerów logistyki dla przemysłu były bardzo słabe, ale przemysł Stanach Zjednoczonych to jest może 3 proc. To są usługi, w związku z tym, też nie przesadzajmy. Dane z amerykańskiego rynku pracy były słabe, to prawda, ale wpłynęło na to bardzo wiele czynników, nawet wydarzenia klimatyczne związane z huraganami. To, co dzisiaj widzimy, to jest przesada, to jest panika i wcale się nie zdziwię, jeżeli się okaże, to będzie jakaś tam okazja, choćby krótkoterminowa, do kupna. Ja w dalszym ciągu uważam, że w III kwartale zacznie się korekta.
To w tej chwili się realizuje w Japonii w dość karykaturalnie przerażającym wymiarze, ale to nic innego, jak właśnie taka Bruce Stanley Kovner. Biografia tradera i historia sukcesu Forex korekta. Był to też drugi największy w historii dzienny spadek japońskiego benchmarku. Gorszy wynik odnotowano jedynie po czarnym poniedziałku na Wall Street w październiku 1987 r.